środa, 6 listopada 2013

O komputerach słów kilka

Co widzi mały człowiek gdy pierwszy raz otwiera swoje nienaturalnie duże oczy? Mamę? Pielęgniarkę? Może sufit, albo wszechobecną mgłę, ponieważ jako początkujący w dziedzinie spojrzeń daje rade tylko na 30 cm? Wszystkie odpowiedzi można zaokrąglić do światła. Nasz podobno najlepiej rozwinięty gatunek na planecie żeby zobaczyć cokolwiek innego niż cień własnych powiek potrzebuje światła. Pewnie dlatego wszystkie nowinki technologiczne błyszczą się / migają / oślepiają przy użyciu różnokolorowych żaróweczek. Fajna sprawa. Szkoda, że nie ma nic za darmo i sztuczne wszechobecne światło ma swoją ekonomiczną wartość.

Oczywistym jest, że do nauki niezbędny jest komputer. Najlepiej laptop, bo wtedy można studiować fejsa np. w galerii handlowej. Jeden i drugi świeci i zużywa prąd, przedstawię teraz kilka ciekawych zagadnień związanych z eksploatacją komputerów.


Zamknij. Uśpij. Hibernacja -> Co?

Nowe systemy oferują nam już co najmniej trzy opcję "zamknięcia systemu":

a) Tradycyjne wyłączenie, terminu wyjaśniać nie trzeba, ale warto zauważyć, że prąd nadal jest pobierany. W ilościach minimalnych, przeliczając na jedyne ekscytujące liczby wyjdzie lekko ponad 10 złotówek rocznie(!), ale można wyprowadzić dość istotne spostrzeżenie: urządzenia elektryczne wszelkiej maści prądu nie pobierają tylko gdy są fizycznie odłączone od gniazdka. Zdaje się, że niektórzy całkowicie zaniechali już stosowania realnego wyłączenia, najprościej jedynie zamknąć matrycę : ) Znam to, lecz jednak z punktu widzenia oszczędzania zarówno prądu jak i żywotności podzespołów warto by go chociaż raz na parę dni zamknąć system. Dzięki temu uciszymy wiele zbędnych i działających w tle procesów, przyspieszymy prędkość obsługi danych i zmniejszymy zużycie prądu etc... Trust me, I'm an engineer !

b) Uśpij. Większość procesów i podzespołów komputera jest wyłączana, jednak część z nich nadal zasysa energie z niewinnej baterii, co zależnie od miliona innych czynników, prędzej czy później doprowadzi do jej rozładowania. System nie jest zamykany, a więc momentalnie możemy wrócić do otwartych aplikacji. Genialna sprawa gdy od kompa odchodzimy na chwilę, kilka godzin. Wraz z rozwojem technologii i systemów tryb stand by zmniejsza swoje zużycie prądu, ale jednak uśpienie jest kosztowniejsze niż pozostałe opcję. Warto dodać, że prawdopodobnie to właśnie uśpienie uruchamia się domyślnie wraz z zamknięciem ekranu laptopa. A co dzieję się gdy w śpiącym netbooku pada bateria? Jeżeli posiadamy system Windows 7 lub nowszy, automatycznie przechodzi on w stan hibernacji, przy starszych tracimy dane.

c) Hibernacja, zapisanie danych o aktualnych procesach na pamięci dysku twardego i wyłączenie zasilania. Pobór prądu jest niwelowany do tego, jaki występuje w wyłączonym komputerze. Praktycznie: wszystkie niezapisane dane zostaną przywrócone, uruchomienie potrwa to dłużej niż przy powrocie z uśpienia, za to będzie taniej. No i bateria dłużej wytrzyma na zahibernowanym niż na uśpionym.

Myślę, że przyjemnie jest znać znaczenie terminów związanych z urządzeniami, których używamy codziennie. Warto zauważyć, że oszczędzanie prądu nie jest spektakularne, gdy rozpatruje się je na pojedynczych urządzeniach, jak wyżej - komputer. Jednak każda migająca dioda tylko przez noce rocznie pozbawia nas 5 - 15 zł, łącznie może to zbudować pewną sumkę.

Tymczasem,
nonsensowny

2 komentarze:

  1. Zmotywowaleś mnie do odlaczania ladowarek od lapka i komorki ;D
    dzieki

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz już wiem, dlaczego wydajność kolejnej baterii (ledwie ponadrocznej) w moim laptopie spadła tak szybko do 60%. To zapewne przez ciągłe usypianie komputera. Wcześniej nie łączyłam tych faktów. a jednak.
    dzięki za ten wpis :)

    ~ nie-genialna czytelniczka

    OdpowiedzUsuń